Autor Wiadomość
Hayami
PostWysłany: Pon 23:03, 29 Paź 2007    Temat postu:

xD cieszę się, że Wam się podoba xD
Neke
PostWysłany: Pon 22:20, 29 Paź 2007    Temat postu:

fane fane ne ? xD
Mikuś xD
PostWysłany: Pon 18:26, 29 Paź 2007    Temat postu:

haha! a nie mówiłam??? xDDD mówiłam ^^ Hayami pisze lepsze ode mnie FF bo jej są serio śmieszne ^^
Maruta
PostWysłany: Pon 18:22, 29 Paź 2007    Temat postu:

cudo *_*
Hayami
PostWysłany: Sob 22:19, 27 Paź 2007    Temat postu:

xD to bardzo się cieszę ^.^
Mikuś xD
PostWysłany: Sob 22:18, 27 Paź 2007    Temat postu:

mi się bardzo podoba ^^ i nie wiem ile razy bym to przeczytała nadal mnie bawi do łez xDD
Hayami
PostWysłany: Sob 22:16, 27 Paź 2007    Temat postu:

czy ja wiem czy cudo @@'
Mikuś xD
PostWysłany: Sob 21:52, 27 Paź 2007    Temat postu:

taaaaaaaaaak ja to kooooooochammmmm *o* *biega w kółko* CUDO!! xDD
Hayami
PostWysłany: Sob 21:51, 27 Paź 2007    Temat postu: Kondziorek i Zofia ( Jaś i Małgosia)

Kondzior i Zofia (Jaś i Małgosia)

Kondzior- Ruki
Zofia- Miyavi
Tata- Gackt
Mama- Aoi
Starucha- Shou
Wrona- Hiroto
Narrator- Kyo
Stylista- Uruha
Widownia- niepełnosprawne dziecie, Mika, Kumi, Hayami, Reita, Toshiya


***

Kyo: Kurwa gdzie ten scenariusz?! Na chuja mi ta robota skoro i tak nie płacą?!?
Mika: Ehhh... to jest przedstawienie dla niepełnosprawnych dzieci kretynie...
Kyo: A co ja kurwa superniania jestem?!?!
Mika: Boże co ja takiego zrobiłam?!?
Hayami: wiecie...Widownia się niecierpliwi
Kyo: To niech sobie jeszcze kurwa poczeka!!!
Mika: Jeżeli w tej chwili nie wyjdziesz na scene to...to... *Mika bierze patelnie do ręki...zaraz skąd patelnia tutaj...?* ...to przywale ci tą patelnią, tak że Cię kurwa chirurg plastyczny nie odratuje!!
Kyo: o jesssu...a co ty taka nerwowa...Masz okres?
Mika: Okres to Ty zaraz będziesz miał jeśli nie weźmiesz się do roboty!
Uruha: Wszystko jest gotowe...Kyo wszyscy na Ciebie czekają...
Kyo:Ja pierdole...że też się na to zgodziłem
Mika: No to co ...idziemy?
Kyo: a mam kurwa inne wyjście?!?

KONDZIOR I ZOFIA

Kyo:Dawno, dawno temu żył sobie Kondon...tz. Kondzior i Zofia...Mieli bardzo ubogich rodziców i mieszkali w brzydkim, starym domu na skraju gęstego lasu...
*na scenę wcodzi Ruki i Meev*
Ruki: szacuneczek
Uruha: Ruki stul dziub...
Kyo: od świtu do nocy musieli ciężko pracować wraz z ojcem, który był drwalem
Nie otwierajcie nikomu, zanim nie zapytacie kto tam i nie poprosicie żeby pokazał.... eee kopyto?
Hayami:He????
Kumi: Nani???
Kyo: Sory,,nie ta bajka...Kurwa mówiłem żeby nikt nie bawił się scenariuszem ale nieeee...
Meev: ups...
Kyo:Meev Ty bucu jeden! Ile razy Cimówiłem żebyś nie dotykał moich rzeczy?!?!
Mika: A może tak z łaski swojej przestaniecie się kłócić, a zaczniecie zajmować się przedstawieniem ??!??
Kyo: Na czym to ja skończyłem? ...Aaa... Często wracali do domu tak bardzo zmęczeni że nie mieli nawet dość siły, by zjeść kolację. Zdarzało się zresztą, że kolacji po prostu nie było bo kolejka w Biedronce była za długa??
Hayami: Hęę??
Kumi: yyy.. powstawiałam parę poprawek...
Mika: Pogięło Cię???
*Mika rzuciła się na Kumi ale z opresji uratował ją Reita*
Kumi:...mój wybawco...*maślane oczka*
WRACAJĄC DO PRZEDSTAWIENIA
Ruki: Zosiuuuu...mam straszną ochotę na czekoladowy piernik...
Meev: Śpij Kondziorku...
Ruki: Och jaką mam ochotę na wielki, czekoladowy piernik z rodzyną
Meev: Chcesz rodzynę to se ją wygryź!
Kyo: Hę?
Mika: Kumi?!?
Kumi: To nie ja!!
Kyo: I to niby kurwa ja jestem pojebany?!?!?
Dzieciak z widowni: Ale bucowskie to przedstawienie!
Kyo: *do dziecka na wózku inwalidzkim* Wstawaj, nakopie Ci do dupy!!Wstawaj powiedziałem!
Hayami: Kyo...Kyo...ale on jeżdzi na wózku...
Kyo: a noo faktycznie,,,,, i tak mu nakopie!!!
Dziecko: *płacz*
Kyo: Wracając do przedstawienia.... lecz czekoladowe pierniki z rodzynkami nie rosły na drzewach, a rodzice Zosi i Kondziora nie mieli pieniędzy aby kupić swoim dzieciom ich ulubione słodycze... Tylko niedziele były radosnymi dniami. Kondzior i Zosia brali koszyki i szli do lasu na jagody albo grzybki...
Aoi: Nie odchodźcie za daleko!
Kyo: Pewnej niedzieli dzieci vyłytak zajęte zbieraniem grzybków halucynogennych, nie zauważyły że zbliża się wieczór...
Ruki: Coś się stało Zosiu?
Meev: Zgubiliśmy się...
Ruki:Boje się...przytul mnie^^
Meev: Ty pedale! Odbij ode mnie!
Kyo: Yhymm ...Yhym... W lesie zapanowała ciemność. Drżące z zimna dzieci przytuliły się do siebie..
Meev: Ty chyba żartujesz?
Ruki: Zosia zrobi tuli tuli z Kondziorkiem
Meev: Nie, nawet gdybyś wyglądał jak Hayami
Hayami: *dławi się gumą do żucia* yyy..ja....Cię pociągam?
Meev: Oj tak mi się powiedziało...
Ruki: Tuli Tuli
Meev: dla dobra przedstawienia...
Kyo: no to rozumiem
Kumi: SUGOI !!
Hayami: blee
Mika:hmm...fuuu
Kumi:
Kyo: Kondzior i Zosia nie zmrużyli oka, gdy nastał dzień wstali i ruszyli na poszkiwanie drogi powrotnej...szli...i szli...
Ruki: dlaeko jeszcze?
Meev: NIE!
Ruki: No ale daleko jeszcze?
Meev: NIE!!
Kyo: w pewnym momencie spostrzegli chatkę znajdującą się na środku polany. Jej dach zrobiony był z różowego marcepanu, ściany z czekoladowych pierników *Uruha wnosi kolorowe dekoracje*
Ruki: Chatka z pierników
Meev: Cukierkowy ogródek
Ruki & Meev: Aaaaaaa!!!
Urucha: Baka... Zostawcie te dekoracje =_=' ...EJ!!
*Meev znajduje kromkę chleba na scenie, Ruki zauważywszy to rzuca się na niego...*
Meev: Byłem pierwszy!
Ruku: Ale ja ją zobaczyłem przed Tobą!
Meev: Nie!
+na scenie ponownie pojawia się Uruha i zabiera chłopakom chleb*
Kyo: dzieci łapczywie zjadały pierniki, gdy zza rogu słodkiego domku wyłoniła się zgarbiona staruszka....staruszka....GDZIE TA STARUSZKA?!?!?!?!
Uruha zza sceny: Shou wyłaź!
Shou zza sceny: Nie!
Uruha zza sceny: Że co proszę?!?!
Shou zza sceny: Nigdzie nie idę...z czego wy mi tego garba zrobiliście? Waży z 20 kilo...
Uruha zza sceny: Nasypaliśmy do worka parę kilo mąki...no, ale to nie powód żeby się bulwersować!
Shou zza sceny: A...ale...
Uruha zza sceny: Wyjazd!!
*Gdy Shou wychodzi na scenę publiczność reaguje bardzo żywiołowo...*
Dziewczynka z widowni: Ale ta baba ma garba...
Shou: to nie garb tylko mąka!
Dziewczynka z widowni: Chciałabyś!Paskuda!
Shou: Ty mała łajzo!!
* Kyo i Urucha ledwo odciągają zdesperowanego Shou od dziewczynki*
Kyo: Możemy kontynuować?
Shou: Tak...już mi lepiej...
Smakuje wam mój domek dziweczki...? yyyy tzn. dziateczki?
Ruki & Meev: My...zgubiliśmy drogę właśnie wracaliśmy do domu...byliśmy taaacy głodni...
Shou: nie bójcie się dzeci...wejdźcie do środka...
Ruki: Kami-sama...jaka ona stara...wszystko co dobre szybko się kończy...
Meev: ale to się skończyło jakieś 50 lat temu...
Kyo: =_=' dzieci weszły do środka...
Shou: Mam was trutnie!!! Ładnie to tak zżerać mój domek?! Zapłacicie mi za to!!
Meev: Powie pani o wszystkim naszym rodzicom?
Kyo: Jędza chwyciła Kondziorka za ramię i wepchnęła do ciemnej komórki.
Ruki: Zosiu boję się!!!
Shou: Cicho siedź złodzieju!
Mika: Ty szmato!!Skasuje Ci buźkę!!1Jak Ty mówisz do mojego faceta?!?!
Hayami: Uspokuj się ...tak jest napisane w scenariuszu...
Mika:Kurwa ...jebać scenariusz!
Shou: Zjadłeś mój dom, teraz ja zjem Ciebie!
Ruki: Ale Zosia też jadła Twój dom!
Meev: Stul dziub frajerze!
Shou: Najpierw muszę Cię trochę utuczyć bo jesteś za chydy...Chłopcze wystaw palec przez szparę w drzwiach...
Kyo: Kondzior posłusznie wykonał zadanie...wytknął palec przez DZIURKĘ. Wiedźma zmacała go i powiedziała...
Shou: Same kości ale za tydzień zrobisz się tłuściutki,,,
Mika: Jeśli spasiesz Rukisia poderżnę Ci gardło, urwę łeb i nasikam do szyi
Shou: Psst...Kyo... to może niech ten mały przejdzie na diete?
Kyo: Stul dziub i czytaj scenariusz!!
7letni chłopiec: Do dupy to przedstawienie!'
Kyo: że co proszę?!?!
Chłopiec: Wal się pedziu!
Kyo: Ty smarku! Podejdź do mnie to Cie przerobie na mielonkę 250g.
Chłopiec: *Płacz*
Kyo: Kondziorek był coraz grubszy...
Meev: Kondziu, następnym razem, kiedy wiedźma będzie ciciała pomacać Twój palec wystaw kutaska...yyy... TEN OTO PATYCZEK...
Kyo: Wieczorem gdy wiedźma zwróciła sie do Kondziorka...
Shou: No pokaż paliszek
Ruki: *wystawia ...patyk...przez dziurkę...*
Shou: Znowu same kości!
Kumi: Co ona kurwa ślepa??! Nie rozróżnia patyka od palca?!?!?
Hayami: Kumi...uspokuj się to tylko bajka...
Kumi: Nie wkórwiaj mnie Hayami! Od kiedy Ty taka mądra się zrobiłaś?!?!?! Skończyłaś podstawówkę i się wymądrzasz/111
Hayami: <>
Kyo: Stulcie dzioby!!! Te baby....
następnego dnia, kiedy Kondziorek wystawił przez szparę PATYK, wiedźma rozzłościła się nie na żarty....
Shou: To niemożliwe! Pokaż no jeszcze raz ten palec!
Kyo: Jaaacie kręce upierdliwa ta babka...ehhh...Kondziorek wykonał polecenie. Starucha złapała go i pomacała jeszcze raz...
Mika: Nie no! Tak to kurwa nie będzie! Shou bydlaku nie wykorzystuj sytuacji, aby macać mojego faceta!!
Shou:aaa....ale...ja....przecież nie...och dotykam jego palca a nie hmm...
Mika: a nie "hmmm" co??!?!
Shou: och...a nie jego siurka!
*na widowni zapada niezręczna cisza*
Kyo: hihi no tak...PATYK został jej w ręku...
Shou: Co to?
Mika: Nie prowokuj mnie!!!
Shou: Patyk?
Mika: Przegiołeś koleś!!! *Mika rzuca się na Shou...po chwili na scene wbiegają Aoi i Uruha i odciągają Mike od niego*
Aoi: Będziesz biła Shou?
Mika: NIE!
Aoi: No to siadaj na swoje miejsce i się nie ruszaj...
...
Kyo:Wiedźma rozpaliła w piecu ogień. Po chwili żarłoczne płomienie pląsały w okrutnym, dzikim tańcu
Shou: Widzisz to jabłko? *wrzuca owowc do pieca* to samo zrobię z Tobą!
Kyo: Chwyciła wielką, szeroką łopatę, jesuuuu ona to ma pomysły...a no tak sory... i posadziła na jej końcu pulchniutkiego Kondziorka. Byłby zginął w rozżarzonej czeluści.Wiedźma pchała z całej siły, ale grubiiutki chłopiec nie mieścił się w otworze pieca.
Mika: Spasłaś do ździro
Shou: Złaź! spróbujemy inaczej..połóż się na łopacie
Ruki: Kiedy ja nie wiem jak...
Shou: a tak głupcze!
Kyo: Warknęła wiedźma i położyła się na wznak na końcu łopaty. Na to tylko czekała Zosia. W mgnieniu oka podbiegła i wepchnęła czarownicę do pieca.
Meev: Prędzej, uciekajmy!!
Kyo: dzieci biegły, biegły i biegły...
Kumi: To już wiemy, ale co było dalej?!?!
Ruki: To nasz dom!!!
Wszyscy na scenie : OWARI !

20 minut po przedstawieniu

Mika: Gdzie jest Shou?
Kyo: nie wiem a co ?
Mika: Muszę z nim pogadać...a poza tym jak wchodziłam na przedstawienie nie skasowałam biletu...
*ZONG*
Shou: Że co proszę?!?! że niby ja mam robić za kasownik?!?! Niech no ja Cię dopadnę ty... naiwna, stuknięta...
Mika: Ty wredny !! *rzuca się na Shou, po czym zaczyna okładać o pięściami* to za erotyczne teksty do mojego aceta *cios w twarz* to za ignorowanie moich przestróg *kolejny cios* ...a to...a to za babcie...
Shou: Hę? Za jaką babcię???
Mika: *myśli* A co Ty kurwa z epoki kamienia łupanego jesteś ? Za babcię za którą się przebałeś!!
*Shou wyrywa się Mice*
Shou: Pierdole!! Nie gram więcej! CO ja z tego mam? Bije mnie jakaś wariatka... 10kilowy garb na blecach...za co? Za co ?!?!?!
Kyo: A co to kurwa z kamerą wśród zwierząt????
Wracając do przedstawiewnia to jest już koniec...koniec powiedziałem....Aoi wypierdalaj z tą kamerą !!

:hamster_sorry: :hamster_sorry: :hamster_sorry: mam nadzieję, że się spodoba...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group